Ta znana wielu melomanom sytuacja, kiedy kupimy coś nowego do systemu, i natychmiast ma się ochotę na przesłuchanie całej dostępnej pod ręką muzyki. Mnie to właśnie się zdarzyło parę tygodni temu kiedy zamieniłem zwykłe gniazdko w ścianie ( pamiętało jeszcze PRL) na gniazdko firmy Gigawatt. Elektryk zamienił gniazdka w ciągu kilku minut i nie więcej czasu zajęło mi zorientowanie się jak trafnego zakupu dokonałem. Nie będę powtarzał tego co wyżej napisałem, dodam tylko, że zmiana jest tak wyraźna jakbym włączył nowy odtwarzacz CD. Przy tym samym ustawieniu potencjometru głośności we wzmacniaczu słychać nie tylko większy, ale i bardziej przestrzenny, piękny, angażujący słuchacza dźwięk. Zacząłem od paru płyt Pink Floyd, później koncerty fortepianowe Mozarta ( gra Alfred Brendel, orkiestrą Academy of St Martin in the Fields dyryguje Neville Marriner) no i na deser piosenki Kabaretu Starszych Panów, bo one są dobre na każdą okazję. Takiej radości ze słuchania dawno nie pamiętam. Teraz, kiedy to piszę idzie Yes z koncertu z płyt zatytułowanych Yessongs. Rewelacja, nic tylko słuchać i nie wyłączać. Jako cenny dodatek dostałem lepszy dźwięk z kina domowego w wersji stereo. czyli Cambridge Audio BD 651 plus CA Dacmagic 100 który łączy ten odtwarzacz ze wzmacniaczem.
.png.2fedbaeed142d9ffa7ad27f243687120.png)